środa, 18 czerwca 2008

Ogar polski Diuna z Lianówki

Luty 2007 rok, przeglądam allegro i natrafiam na ogłoszenie o sprzedaży rocznej suczki....dzwonię..i wiem, że ona moją byc musi. Jedziemy z synem, Diuna trochę zszokowana, że ją się zabiera z miejsca gdzie się urodziła, ale nie protestuje....w domu trochę przestraszona, boi się naszych psów..kilka dni i jej przejdzie ;) Tęskni, widać, zę nieszczęśliwa. Robimy wszystko, żeby jej zająć czas, myśli...jest coraz lepiej. Po kilku tygodniach pierwsze objawy radośći, pierwsze merdania ogonem...zaczyna się dobry czas dla nas i naszego ogara. Uczymy się rasy..zupełnie co innego niż dotychczasowe nasze gończe. Wrażliwa, serdeczna, ufna, jednocześnie z bardzo twardym charakterem. Mój mąż zaczyna ją wyróżniać...i ona o tym doskonale wie.



1,5 roku później

Diuna zdominowała nasz dom w pozytywnym oczywiście sensie. Nasza wiedza o ogarach wzbogaciła się o wiele nowych doświadczeń. Wiemy już że to psy dla nas....Diuna jest doskonałym towarzyszem, wspaniałą posłuszną suczką, rewelacyjnie spisującą się na leśnych wypadach...jak i rewelacyjnie wkomponowaną w naszą ;) kanapę domową rezydentką

Brak komentarzy: