środa, 25 czerwca 2008

Zdrowie

Ogary polskie sa psami o końskim ;) zdrowiu...raczej nie chorują...ale....jak to w zyciu bywa, czasami weta trzeba odwiedzić. To rasa stworzona do nieograniczonego ruchu, do pogoni za zwierzem, do tropienia...warunki mieszkaniowe niejednokrotnie zmuszają do dawkowania tego ruchu czyli do spacerów. Obserwując naszą Diunę, widzę, że jest szczęśliwa mogąc sobie kiedy chce pogonić, kiedy jaśnie pani sobie życzy to zalegnąć w progu na tarasie i wygrzewać do słońca...Słodkie lenistwo zamienia się w emocje i prawie lot w powietrzu gdy zwietrzy wroga :)...Przypadłość która trapi rasę...która jest w rodowodzie chyba każdego ogara i wyeliminowanie jej wiąże się z ścisłą selekcją i jest na dziś..raczej niewykonalna...to entropium genetycznie uwarunkowana wada powiek, gdzie dolna powieka wwija się w stronę oka drażniąc rogówkę i powodując cierpienie. Oczy są wiecznie załzawione, płaczące...zaczerwienione w fazie stanu zapalnego. Wada jest widoczna albo od razu..u małych szczeniąt, albo ukazuje się później w czasie wzrostu...Konieczny jest zabieg hirurgiczny ustawiający powiekę w odpowiednim położeniu. Na szczęście zabieg jest w większości przypadków korygujący wadę raz na zawsze...każdy nabywca ogara musi być świadomy tego, że w razie wystąpienia entropium konieczna jest pomoc, żeby psiak nie cierpiał. Inne choroby i przypadłości jak to w zyciu bywa, są ale niekoniecznie ;) i ogary dozywają sędziwego wieku w raczej dobrej kondycji.

Brak komentarzy: